27 października, godz.18.30, środa, sala kameralna
29. ŚWIĘTOKRZYSKIE DNI MUZYKI. WIECZÓR FILMOWY
PLEASE FIND – H. M. GÓRECKI
reż. Violetta Rotter-Kozera
Projekcja poprzedzona autorskim wstępem Violetty Rotter-Kozery.
WSTĘP WOLNY. Zaproszenia do odbioru w kasie biletowej.
Scenariusz i reżyseria: VIOLETTA ROTTER-KOZERA
Lektor: JANUSZ GAJOS, ŻANETA GŁĄB
Zdjęcia: DAIUSZ RADECKI
Muzyka: HENRYK MIKOŁAJ GÓRECKI
Produkcja: INSTYTUCJA FILMOWA SILESIA-FILM,
INSTUTUT ADAMA MICKIEWICZA,
TELEWIZJA POLSKA
Obsada aktorska: ANETA ORLIK
Gatunek: FILM DOKUMENTALNY
Premiera: 2012
Po zmarłym Henryku Mikołaju Góreckim (1933-2010) pozostała muzyka i wiele wspomnień bliskich, znajomych, współpracowników, które zebrała w filmie
jego autorka Wioletta Rotter – Kozera. Pierwszy sukces Henryk Mikołaj Górecki odniósł
w 1958 roku, mając 25 lat. Wówczas, w czasie Warszawskiej Jesieni, z powodzeniem wykonane zostało jego Epitafium. Na światowy rozgłos kompozytor czekał znacznie dłużej. Przyszedł w 1976 roku wraz ze skomponowaniem III Symfonii Symfonii pieśni żałosnych. W ciągu zaledwie kilku miesięcy sprzedano ponad pół miliona egzemplarzy Po raz pierwszy utwór żyjącego kompozytora muzyki poważnej wyprzedził dzieła najsłynniejszych klasyków tego gatunku. Wojciech Waglewski mówi, że najbardziej zdumiewa go fakt, że płytę z III Symfonią ulubili sobie także kierowcy ciężarówek i jest ponoć najczęściej przez nich kupowaną i słuchaną płytą...
Wiele wątków filmu pokazuje Góreckiego nie tylko jako niezwykłego bezkompromisowego
muzyka, ale i człowieka czule wsłuchującego się w innych.
Na list niepełnosprawnej 14-latki, której najbliżsi zginęli w pożarze, dziękującej kompozytorowi za muzykę pomagającą przetrwać, Górecki odpisał bardzo osobiście;
że ma za sobą 12 różnych operacji i że mając 2 lata stracił mamę: „Dobrą szkołę dało mi
życie, za co nawet dziękuję Panu Bogu, bo może inaczej nie byłbym tym kim jestem”.
Z kolei Zofii Kilanowicz, śpiewaczce napisał na partyturze: „Niech aniołowie niebiańscy
czuwają nad twoim głosem”... Gdy pełnił obowiązki rektora macierzystej uczelni - Państwowej
Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach - potrafił stanąć w obronie swoich
pracowników nie troszcząc się o przykre konsekwencje dla siebie - o jednym z takich
incydentów opowiada Julian Gembalski, pracujący wówczas na uczelni na stanowisku
asystenta.
O kompozytorze opowiada także jego żona Jadwiga, pianistka i dzieci - Mikołaj,
kompozytor i Anna, pianistka. Wspominają, że zawsze na biurku miał idealny porządek
i mnóstwo równo poukładanych ołówków. Pisał pod wpływem nagłego impulsu,
więc zdarzało się, że korzystał z pomocy muzykalnych domowników przy notowaniu
kolejnych nut... Nie wtrącał się do wykonywania przez dzieci swoich utworów, a kiedy
dorośli - wiele czasu poświęcał im na rozmowę o muzyce. Mikołaj Górecki pamięta dobrze, że ojciec akceptował tylko muzykę poważną i kiedy on sam zaczął komponować,
odczuwał tremę, by pokazać ojcu to, co nie do końca muzyką poważną było...
strona główna
październik 2021
|